dziecko adoptowane to wielki dar.
prosto z nieba.
mój.
moja marcepanowa słodycz.
jest to też wielki test.
na uważność.
słuchanie ze zrozumieniem.
rozumienie bez słów.
to bezwarunkowa akceptacja.
stuprocentowa tolerancja.
obserwuję ją od 730 dni.
patrzę jak dzięki miłości.
mojej. twojej.
i twojej. i twojej też.
którą moja córeczka dostaje.
ożywa. rozkwita. pięknieje.
obserwuję też jak ta mała dziewczynka.
zmienia nas wszystkich.
tych, którym dane jest być blisko niej.
i nie, nie.
nie jest tylko cukierkowo. różowo.
też mam za sobą ponad 300 (pod rząd!) nieprzespanych nocy.
nie z powodu kolek czy cycowania.
z powodu wielu pytań.
już zawsze będziesz moja mamą?
będziesz mnie bić?
a dasz mi jeść?
jesteś tylko moja?
z powodu wielu powrotów mojej córeczki do przeszłości.
z powodu jej strachu. bólu. smutku.
wielu mówiło nie śpij z nią.
będę - dopóki będzie tego potrzebowała.
bo przez pierwsze trzy lata swojego życia spała sama.
jedni krytykowali - dlaczego jej jeszcze nie znam?
bo nie.
adopcyjny połóg.
inni się dziwili, że do dorosłych zwraca się po imieniu.
owszem. w bidulu wszyscy są ciociami. wujkami.
dziś ma mnóstwo ciotek i wujków.
samo przyszło.
jeszcze inni się śmiali, że przesadzam. wyolbrzymiam.
że niby nie umie chodzić.
kiedyś pokonywała jedynie bidulowe odległości - łazienka - bawialnia - jadalnia.
dziś dzielnie maszeruje pokonując dziesiąty kilometr.
że niby podczas super imprezy, ulegam, bo o 19 dziecko chce iść do domu.
bo tak.
bo cieszy się, że ma gdzie wrócić.
jedni mówili, że też chcieli. ale się nie odważyli.
inni odradzali. wyśmiewali za plecami.
jeszcze inni pukali się w czoło.
nie adoptuj - wszystko jest w genach.
nie adoptuj - co z tego wyrośnie?
a jesteś pewna, że pokochasz? a jak nie?
dziecko z taką przeszłością...nic dobrego z tego nie wyrośnie.
jestem pewna.
byłam od samego początku.
od pierwszego dnia kiedy spojrzałam w te wielkie niebieskie oczy.
i usłyszałam: przyjdziesz do mnie jutro?
tak dziecino.
a zostaniesz?
tak dziecino. na zawsze.
i największym szczęściem jest.
gdy ten mały blond cud.
chodzi i w głos wyśpiewuje:
mamuśkaaaa kocham moje życie.
wiesz?
wszystko jest w sercu. nie w genach.
wiesz?
dziś to dzielna. mądra. wesoła. wrażliwa. kochająca dziewczynka.
z obdartymi kolanami.
z pięknymi wspomnieniami.
z różowymi paznokciami.
z miłymi snami.
z radością patrząca na swoje odbicie w lustrze.
z ogromnym sercem.
z sierścią Inki na koszulce.
(bo to miłość jedyna w swoim rodzaju - obie rok po roku 02.08. przyszły prosto z nieba)
z wiarą i ufnością w ludzi.
z szalonymi pomysłami.
z odwagą, by mówić prawdę.
z marzeniami.
z wrażliwością na krzywdę.
wiesz?
zapomniałam już dawno.
że nie było mnie przy jej narodzinach.
Ryczę, beczę, ze wzruszenia...tyle emocji...tyle miłości...
OdpowiedzUsuńto prawda. to emocjonalny i miłosny post:)
UsuńKobieto jakimi Ty debilami sie otaczałas co ci tak mówili...ludzie to potrafią.
OdpowiedzUsuńKochajcie się!
kochamy:)
UsuńJesteście cudowne! Obie!
OdpowiedzUsuńMacie niebywałe szczęście, że macie siebie.
<3
dziękuję:)
UsuńLetkaaaa wyję z bólu - co Ty przeszłaś z tymi ludźmi! Wyję z radości, bo to wielkie szczęście.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, skąd i jak? Mimo tego całego zła tyle w Tobie serca dla innych?
Nieważne, wy obie jesteście ważne.
<3
to już za mną.
UsuńKocham! Mega!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJesteś najlepszą mamą jaką znam, tak mądrze ją wychowujesz, całe serce Ci skradła ta pannica, bo urosła ze hej!
OdpowiedzUsuńdziękuję:) oj tak rośnie jak szalona:)
UsuńTy miałaś takich ludzi przy sobie?! Wierzę że już poszli w piz..
OdpowiedzUsuńWiem jaką drogę przeszłaś by zostać mamą, jaki to był trud i ból.
Julia wynagradza wszystko!
Kochaj. Bądź kochana.
I pamiętaj jedno - nie spieprzyłaś temu dziecku życia - Ty jej dałaś życie. A ten lud co sądzi sądzi względem siebie...nie im oceniać, nie im...
miałam:(
Usuńdziękuję z dobre słowo:)
Spalinko cudowna! Wzruszyłas mnie tak bardzo, że nie widze co piszę. Czytałam kilka razy bo łzy zalewały oczy. Kurwa.
OdpowiedzUsuńCudownego dnia dziewczyny! Świętujcie!
A Ci co daleko - bo taką mam nadzieję - niech żałują, że nie mogą Wam kibicować z bliska...
dziękuję:)
UsuńLetkaaaaa kocham Cię! Za to jaka jesteś!
OdpowiedzUsuńKurwa książkę pisz! Szybciej!
I koniecznie opowiedz o tych wszystkich palantach i tchórzach!
piszę piszę :)
UsuńNigdy się tu nie wypowiadam, ale dzisiaj muszę.
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze w życiu jest to, że było się kochanym, przez rodziców i bliskich, w późniejszym życiu przez innych ludzi.
Nie ma znaczenia to, że rodzice żyją osobno, jeśli kochają dziecko i idą w tym samym kierunku, cóż ważniejsze?
Jak słucham tych wszystkich mądrych, wymądrzających się ludzi, oceniających Ciebie i Twoją postawę to mam odruch wymiotny.
Jeden z drugim tatuś są w domu owszem i pięknie opowiadają o miłości, a z dzieckiem na spacerze nigdy nie byli. Hipokryzja pełną gębą.
Dobrze, że tak się stało. Nie miej żalu. Bóg doskonale wiedział co robi.
Kochacie z Mariuszem to dziecko i nic ważniejszego nie ma. Nic się nie liczy. A że jesteście osobno, widocznie tak miało być. W głębi serca wierzę, że Bóg ma zawsze plan i jest on doskonały.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dobrego dnia.
Mam nadzieję, że nikt Wam go nie popsuje, że już nikt nie odważy się Wam popsuć życia.
to prawda w ogólnym rozrachunku liczy się tylko to.
Usuńto, że było się kochanym.
:)
Pojechałaś po emocjach. Fest.
OdpowiedzUsuńKocham Was!
:)
UsuńTęsknię za Tobą.
OdpowiedzUsuńBardzo surową ocenę ode mnie dostałaś rok temu. I wstyd mi, Bóg mi świadkiem, że wstyd...bo dzisiaj...
Pękam z dumy, że sobie radzisz, że mimo tych wszystkich ludzi, którzy się od Ciebie odsunęli, mimo tych ludzi, którzy nie walczyli o Ciebie tylko puścili wolno - radzisz sobie...
Gratuluję wytrwałości, gratuluję Ci serca, gratuluję!
Jest mi przykro, bo wiem co straciłaś, wiem co zaryzykowałaś, wiem, że Twój telefon teraz milczy i ciagle jesteś poddawana ocenie, wiem że jest bardzo ciężko, wiem też że przyjdą jeszcze piękne dni, mam nadzieję, ze zmienisz piosenkę życia i zakochasz się...i pójdziesz na spacer za rekę, i będzie ktoś, kto będzie Ciebie kochał i oszaleje z radości, ze jesteś blisko...tego Ci Spalinko z serca życzę.
Podepnę się pod Twój komentarz, bo też nadziwić się nie mogę, że puścili wolno, każdy w życiu popełnia błędy, ale walczy się do końca, chowa wszystko w kieszeń, bo miłość najważniejsza. Zostawiłbym cały świat w tyle dla Ciebie...Nie walczyli to chyba nie kochali...
UsuńDziewczyno miła jeszcze całe życie przed Tobą, piękne i radosne. Kup wygodne buty i idź.
"Świat zostaw w tyle jeśli ona wszystkim jest co dziś masz
Usuńzostaw świat nim się przekonasz, że bez niej nic nie jest wart
biegnij za nią co tchu"
Jeszcze się przekona, choć pewnie się sam przed sobą nie przyzna.
Ale ja nie o tym - o miłości dzisiaj wielkiej Waszej, takiej jedynej trza mówić, bo jest o czym!!!
Kochajcie się ! i nie dajcie się!
wybaczone:)
UsuńNie wytrzymam... nie wiem jak Ty to znosisz. Mam w sobie nadzieję, że masz kogoś kto Cię wspiera i karmi dobrym słowem...bo te wszystkie troski i ciężary, które taszczysz położyłyby nie jednego...Nadziwic się nie mogę, że mimo tylu podłości od ludzi wciąż masz w nich taką wiarę...
OdpowiedzUsuńJak to się robi? Zdradzisz ten sekret?
to chyba żaden sekret:) dość powszechnie znana praktyka raczej:)
Usuńwybaczać i nie chować urazy:)
Pięknie <3
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńZobaczę Cię dzisiaj?
OdpowiedzUsuńLepiej nie pytaj bo sie wkurzy
UsuńTen znowu swoje
UsuńPięknie wyglądasz...taka radosna i spokojna...zmysłowa...kobieca...
UsuńDbasz o każdy szczegół...wszystko idealnie pasuje...do siebie i do Ciebie...
Wciąż czekam. Widze i wiem, że warto...
jprdl.
UsuńTak bardzo się myliłam, tak źle Ciebie oceniłam, taka surowa byłam dla Ciebie...
OdpowiedzUsuńźle mi z tym. Wybaczysz mi?
wybaczone:)
UsuńWybacz mi proszę...
OdpowiedzUsuńWybaczy...ona ma dobre serce <3
Usuńwybaczone:)
UsuńWisiał cień nad jego dolą
OdpowiedzUsuńOn wył jak wilk nad własną zgubą
Chłód i blask, polarną zorzą
Oczy jej, zielenią zimną...
https://www.youtube.com/watch?v=MVnL9lVskSc
Nikt ci nie odradzał...kłamstwo...Nikt nie krytykował..To wymysł...Nikt nie pukał sie w czoło..To konfabulacja...Kreowanie sie na najlepsza mamusie na kuli ziemskiej to gruuuba przesada..Wiemy jak bylo...te bzdury są dla nieswiadomych ktorzy lukrujA az na wymioty bierze...Prawda jest zgoła inna...przeciez Spalinka dokonale wie....Jak zapomniała to przypomnimy zaraz..
OdpowiedzUsuńAnonimowy to chyba w kilku osobach gada, bo każdym był...skoro "nikt"...Bzdury dla nieświadomych? Buahaha...W tej pipidówce każdy wie...w owym czasie wielu żyło jej życiem, oceniając, krytykując, wytykając palcami...
UsuńA kamień rzucają sami niewinni:)
A anonimowy to się chyba trochę dotkniętym czytelnikiem poczuł...
No w kilku osobach! "przypomnimy zaraz"
UsuńAnonimowy masz rację! Spalinka doskonale wie...co i od kogo słyszała...doskonale wie co zrobiła...ma świetną pamięć...i dźwiga swoja winę...osądzi ją Bóg...Ty nie musisz...W swoje sumienie popatrz nieomylny, bez grzechu człowieku...
I jeszcze jedno...nie musi kreować się na najlepsza mamusię...bo nią jest. A Ty drogi Anonimowy jeśli jesteś rodzicem to oby najlepszym na kuli ziemskiej dla swojej pociechy/pociech.
UsuńNo w kilku osobach tak tak...Bo tam wiele osób było w tym ambarasie co spalinka zafundowała..I nikt nikogo nie osądza!! Nikt nie jest bez grzechu ,nieomylny też nie...Dotkniętym czytelnikiem też nie...tylko zwykłym z rzeczywistym i prawdziwym podejściem do życia ..A za prawdą to sama zainteresowana wie że dobrze nie było to po co chce komuś zarzucać nieprawdę? I to kreowanie się na prawie świętą to tez takie troszkę nie na miejscu..
OdpowiedzUsuńNie wypowiadam się tutaj często ale dzisiaj kurwa nie wytrzymam i chce powiedzieć drogi Anonimowy, że rzeczywistość i prawdę znam, znam też Spalinkę i ona na świętą zapędów nie ma, bo nie jest. Zrobiła co zrobiła. Jej sprawa i jej życie i to ona ponosi konsekwencje. I jej mąż. A Tobie nic do tego, bo w tym całym ambarasie to udziału nie brałeś chyba prawda?
UsuńNie bardzo rozumiem co chcesz osiągnąć...Zdyskredytować ją w oczach ludzi, którzy nie oceniają jej przez pryzmat tego jednego epizodu tylko całego życia?
Czy ona zarzuca komuś nieprawdę? Bo Ty jej zarzucasz zwłaszcza tutaj pod wpisem o Julce...
Kurwa albo ja jestem nienormalna albo muszę nauczyć się czytać ze zrozumieniem.
Tak zarzuca ...Tym wszystkim którzy ją rozszyfrowali trochę prędzej..Nic nie chcę osiągnąć tylko trochę prawdy by się przydało..A tobie się tylko wydaje ze znasz..Nam się też tak wydawało bo rola żony najlepszej odegrana była w sposób oscarowy...Rzeczywistość okazała się z goła inna...Ot co..Spokojnie tylko panie adwokacie naszej cudnej...Żyłka pęknie ..po co to komuś...Przypominam tylko że???: tylko prawda jest ciekawa..
OdpowiedzUsuńJak tak dobrze gra według ciebie to chyba Spalinka powinna grac w filmach. Oscar murowany. Nudne życie mają wszyscy którzy tak bardzo interesuja się innymi.
UsuńWam się wydawało...Wy rozszyfrowaliście ją wcześniej...wyznaczona zostałaś na przewodniczącą, twoje grono dało ci prawo zabierania głosu...jesteś adwokatem grupy? rzecznikiem prawdy?
UsuńDzień dobry. Zadałam sobie wiele trudu i przeczytałam wszystko. Doprawdy nie rozumiem o co Pani chodzi (bo ewidentnie jest Pani kobietą). Jaką pani chce wyjawić prawdę? O jaką prawdę Pani walczy? O to jaką była żoną? Wypadałoby zapytać samego męża, bo w tym temacie ma najwięcej do powiedzenia. O to jaką jest matką? Proszę zapytać córki. O jaka prawdę Pani chodzi?
OdpowiedzUsuńJeśli jest Pani kobietą, może nawet matką to nie pojmuję, że tak szyderczo stosuje Pani słowa mamusia, mamunia. Rola matki jest w Pani mniemaniu tak fatalną rolą kobiety, że należy z niej drwić?
Znam autorkę tego bloga i ona nie potrzebuje adwokata. Moja odpowiedź nie jest dla obrony "tej osobistości". Moja odpowiedź jest reakcją na Pani słowa, pełne sprzeczności. Mówi Pani, że nie jest Pani zazdrosna i również ma zapędy literackie - proszę pisać, za to nie grozi pani umieszczenie na oddziale psychiatrycznym. Mówi Pani, że nie jest Pani dotknięta, a jednak, bo dotknęły Panią rzekome kłamstwa. Szydzi Pani z ludzi, tu mam na myśli Pani sąsiadkę, która brała leki. Szydzi Pani z bycia mamą. Szydzi Pani z własnego indywidualnego spojrzenia na świat - ale jak otrzymuje Pani kontrargumenty to już zbyt wiele do powiedzenia Pani nie ma i staje Pani w obronie własnych spostrzeżeń, bo Pani wolno. Szydzi Pani z Boga i świętych. A wydawać by się mogło, że jest Pani inteligentną kobietą, z bogatym słownictwem. Reasumując mam jeden smutny wniosek, otóż najbardziej zabolał Panią ten wpis o Julii, coś tutaj Panią ewidentnie zabolało i dotknęło. I skoro wyznania matki adopcyjnej są dla Pani taką pożywką to przerażająca jest Pani postawa.
Dodam jeszcze, że byłam jedną z osób, które odradzały, a dziś żadnych wątpliwości nie mam - to była najlepsza decyzja.
Z całym szacunkiem do Pani osoby i ogromnym niesmakiem dla Pani postawy pozdrawiam.
Jul..Jul..Jul...Miała być najważniejsza..Miała..Taka była oficjalna narracja..A jak było to wiesz?????? Jak były konieczne wyjścia z domu..Konieczna praca w Bystrzycy..Konieczne interwencje naszej wielkiej bohaterki nawet w niedziele....Spacery do Bystrzycy torami kolejowymi...pomaganie koleżance w pisaniu pracy dyplomowej..itd..itd...I wtedy Jul nie była taka ważna..A kto był???? Kto tutaj szydzi i z kogo?? To nasza wspaniała jak piszesz szydziła z wszystkich..Z męża..rodziny..przyjaciół..dziecka...Nabierz wody w usta i nie pisz bzdur...Ta kochana żona i mamusia to jak pisałam...MISTYFIKACJA!!!
OdpowiedzUsuńChciałabym Cie poznać chora kobieto!! Jak można coś takiego wypisywać takie okropne bzdury fuj!!!
UsuńChciałabyś poznać takiego człowieka? Po co? Chyba tylko po to, żeby się trzymać z daleka od takiej...
UsuńA... Bo zapomniałam...Nocne wyjazdy na giełdę kwiatową ...Cel na tyle ważny i słuszny że Jul zostawała bez mamuni...A w sumie to takie romantyczne nocne wyjazdy były z młodym byczkiem...I to moja postawa jest porażająca????? Moja???????
OdpowiedzUsuńChora???????? Okropne bzdury???? Kup sobie młotek z długim trzonkiem i sama na otrzeżwienie puknij się w chorą głowę...Nie ma tutaj ani krzty nieprawdy...To czemu wyjesz?? To wielkie oburzenie to na mnie??? Chora kobieto!!!! Fuj???? Chyba że to fuj to jest na takie ohydne postępowanie...Bo inaczej to będę myślała że stajesz w obronie...a to już hańba.
OdpowiedzUsuńSerio odnoszę wrażenie, że stalkujesz Arletę a to już podchodzi pod paragrafy w dodatku pisać takie komentarze. Jesteś matka? Żoną? Wstyd mi , ze takie coś pisze kobieta. Wiesz .. za to co zrobiła jest w pełni świadoma, mam nadzieję że Ty też i cenę zapłacisz - karma wróci
UsuńTak łatwo dałaś się zdemaskować...domyślam się kim jesteś i zastanawiam się po co się tak odpalasz po takim czasie... Był czas na refleksje...był czas...
UsuńA co żal Ci dupę ściska? Ciebie tutaj nikt nie broni! Jesteś w pojedynkę! Twoi bliscy wiedzą co wyprawiasz?
UsuńPiszę chaotycznie, ponieważ mam tak zszarpane nerwy przez Twoje durnoty, które wypisujesz. Spójrz w lustro, zastanów się nad sobą i młotkiem walnij w swoją głowę bo inteligencji brak. True
OdpowiedzUsuńSiebie warte towarzystwo...ehhh
OdpowiedzUsuńMyśl co chcesz, pisz co chcesz. Za Arletta będę stawała bo to ona podała mi rękę jak byłam w potrzebie.
UsuńCzyli to właściwe miejsce dla Ciebie!
UsuńA ty nie miałaś czasu na refleksje..Mi polecasz??? bardziej zakłamanego towarzystwa jak tutaj nie spotkasz...Rad od takich nie potrzebuje ..Same sobie dawajcie takie rady...hipokryci do entej potęgi!!
OdpowiedzUsuńCzyli się nie mylę...to Ty...
UsuńAnonimowa! Rad nie potrzebujesz? Chyba jednak...
UsuńSkoro tu jesteś od kilku dni i się tak emocjonujesz to jesteś wśród "nas"...Hipokrytko:)
Jeszcze kurwa numer buta Spalinki podaj... i napisz co jada we wtorki!
UsuńIdąc Pani tokiem rozumowania, chociaż to niezwykle trudne: i po co ta obraza?!
UsuńŚmiech na sali...
Do entej potęgi to ma Pani wkurwa! Czego się Pani spodziewała, że sprzeda Pani kilka newsów i ludzie tu będą Pani klaskać?
Świadomości Pani nie ma, że obraża Pani ludzi i zadaje ogromny ból.
Ta duża litera w słowie Pani tylko z szacunku do każdego człowieka, mama mnie tego uczyła.
Zaraz zaraz...skoro Wy się poznaliście...to znaczy, że byliście blisko...czyli istnieje możliwość, że Ty jesteś gdzieś wśród mnie i moich bliskich...no to zaczynam się Ciebie bać...tylko kim jesteś?
UsuńDzień dobry Anonimki:) Pani życie takie idylliczne i dobre. Pozazdrościć, że nie doświadczyła Pani osamotnienia, wzruszenia, poczucia winy, cierpienia, niesprawiedliwości, zdrady, upokorzenia. Zazdroszczę, że wszystko tak cudownie się w Pani życiu układa, że nigdy Pani nie potrzebowała pomocy drugiego człowieka. Naprawdę. Jest Pani wyjątkiem. I niech tak zostanie. Proszę nie tłumić swoich zapędów literackich, proszę pisać. Chętnie poczytam jak wygląda życie osoby dobrej i prawdomównej, wzorowej żony i mamy. Z przyjaźnią chyba "trochę" jest Pani na bakier i lojalnością. Ale przyjaźnić się nie będziemy.
OdpowiedzUsuńCo za typiara! W dodatku jaka bystra! Tak szybko Ciebie Letka rozkminiła!
OdpowiedzUsuńKurwa odznaka sprawności normalnie dla niej! Ciesz się, ze poszła w pizdu dużo szybciej niż inni!
Uff.
Ciekawe czy Ciebie znam typiaro, bo blisko Letki jestem od zawsze:)
Nara Skaucie:)
Oby te obrzydliwe słowa wróciły do Ciebie Anonimowa, a wrócą. Najważniejsze, że nie masz wokół siebie tak toksycznej osoby. ~panna z mokrą głową.
OdpowiedzUsuńDzień dobry drogi anonimiE.
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie to, że dorosłe osoby wciąż myślą, że są anonimowe w inernecie. Przeraża mnie również to, że dorośli ludzie myśląc, że są anonimowi pozwalają sobie na obrażanie, bezwstydne łganie oraz naciąganie faktów. Przykre jest też głoszenie niesprawdzonych informacji. Nikt nigdy nie mówił, że Arletta jest święta, a przede wszystkim Ona sama. Drogi anonimiE, skoro tak wiele o niej wiesz, to pewnie też wiesz, że całkiem niedawno popełniła post że idealną mamą nie jest. A wyciąganie cudzych brudów na forum świadczy tylko i wyłącznie o kompleksach i poziomie drogiego anonima, Jest jeszcze jedna sprawa, którą pragnę naprostować- wyjazdy na giełdę kiedy Julia była w domu. Faktycznie były takie; aż całe DWA. Byłam tam ja i moja mama. A Letka pojechała kupić prezenty na Święta, prezent, który Ty też drogi anonimiE prawdopodobnie dostałaś. Za drugim razem dzielnie biegała za wrzosami. Kto kiedykolwiek był na giełdzie, ten wie, że nie jest łatwo i romantycznie, a bus jest duży, ale niestety miejsca są tylko trzy. Życzę wszystkim wszystkiego dobrego, a Tobie drogi anonimiE mniej jadu.
Napisałam to ja
Agnieszka Warchał.