wtorek, 29 lipca 2014

lokalny święty.

teraz już wiem, że moje miasto ma swojego króla.
owy rzeczony chodzi w dresach. w dodatku na tyle krótkich, by wyeksponować kostkę i skarpetkę z modnym znaczkiem. i ma papierosa zamiast berła. i jeździ starą beemką. oczywiście z piskiem opon.


środa, 23 lipca 2014

paróweczka.

bywa że pochłaniam tony słodyczy. bez zachowania zasad kulturalnych i estetycznych mimo ich poprzedniej znajomości...chałka popita nutellą, krówki zagryzane czekoladą i czekolada zagryzana sama sobą.
czy to efekt poziomu hormonów? wysoka temperatura? sporty letnie? czy to one wszystkie razem wzięte powodują to?




wtorek, 22 lipca 2014

złe brzydko pachnie.

przeczytałam dziś wstrząsający artykuł o przemocy w stosunku do dzieci.
kochamy dzieci. chcemy mieć dzieci. pieścimy dzieci. bijemy dzieci. gwałcimy dzieci.
owszem zdarza się, że ptaki wyrzucą z gniazda słabe pisklęta, że lew pożre młode...ale homo sapiens góruje pod względem okrucieństwa wobec własnego potomstwa.

... i zrobiło się duszno.


sobota, 19 lipca 2014

together.

bo dobre śniadanie nie musi być skomplikowane. ma być proste. smaczne. bez popisów.
ważne by było jedzone przy jednym stole.
a my?
w fotelach letnich. naprzeciw. nabieramy dialogu.

dobrego dnia.

dum. dum. dum.

zdążyłam posiwieć, ale w końcu dojrzałam do pisania.
opowiadać będę swoje historie. swoim własnym głosem.
by nie szumiało morze nienapisanych słów.