wtorek, 25 listopada 2014

bilans.

co mam na koncie?
to, że spełniło się marzenie jakiegoś dziecka.
to, że bita kobieta znajduje w sobie siłę, by odejść od męża.
to, że zapomniani czują się ważni.
to, że były skazaniec ma pracę.
to, że wieloletni alkoholik odstawia butelkę.
to, że nastoletnia mama składa pozew o alimenty.
to, że załamana dziewczyna staje się szczęśliwa.
to, że ogon merda.
to, że dziesięciolatek nie marznie.

-------
dzień 18. GWD - i ciągle chcę więcej.

czwartek, 20 listopada 2014

important.

nie jest ważne ilu z nas omija nieszczęście.
ważne, czy ty się zatrzymasz.
choć na chwilę.










-----------
dzień 17. GWD - szukam okruchów złota. w każdym.

poniedziałek, 17 listopada 2014

próba sił.

bo we mnie wilki dwa.
oblicze dobra.
oblicze zła.
walczą ze sobą nieustannie.
wygrywa ten którego karmię.











----------------
dzień 16. GWD - jestem.

czwartek, 13 listopada 2014

dotykaj.

delikatnie.
bezszelestnie.
ciepłem palców.


tak jak lubisz.
nie przestawaj.










-------------
dzień 15. GWD - nie niszczę pajęczyn.

wtorek, 11 listopada 2014

ości wolności.

Zrób sobie trochę więcej miejsca, ludzkie zwierzę.
Nawet pies rozpycha się na kolanach pana, żeby poprawić sobie legowisko, a kiedy trzeba mu przestrzeni, biegnie naprzód nie zwracając uwagi na przywoływania.
Jeśli nie udało ci się otrzymać wolności w podarunku, żądaj jej tak samo odważnie jak mięsa i chleba.
Zrób sobie trochę więcej miejsca, dumo i godności człowiecza.


(Julia Hartwig)

poniedziałek, 10 listopada 2014

little dream.

marzenia to delikatna materia utkana ze snów, pragnień i wyobrażeń. jeden gwałtowny ruch, jedno niespodziewane wydarzenie i rwie się na strzępy. strzępy, które rozwiewa wiatr. łap je! łap! chwytaj póki możesz. w tej pogoni można dużo stracić. można wiele zyskać... i taka właśnie jest cena marzeń.




----------------
dzień 14. GWD - wydłużyłam dziś listę marzeń. i mam odwagę, by po nie sięgać.

czwartek, 6 listopada 2014

work.

spowija mnie gąszcz wstążek, guzików, papierów, tasiemek. do tego cała podłoga usłana jest ścinkami, kartkami, papierkami, wstążkami, klejem. napływ adrenaliny spowodowany bliskością nieprzekraczalnego terminu sprawił, że kończę robotę.
a teraz? będę dalej spać.

---------
dzień 13. GWD - wkładam liściki do worka z drugim śniadaniem.

środa, 5 listopada 2014

bigos.





martwe przedmioty stają mi dziś na drodze.
a przekleństwa fruwają w powietrzu jak ptaki.













----------
dzień 12. GWD - kocham dzieci.

wtorek, 4 listopada 2014

silence.

czasem o bólu trzeba milczeć.
bo nie da się go wypowiedzieć.
dziś zostały tylko ślady paznokci na skórze.
jak maleńkie półksiężyce malowane na płótnie.