wtorek, 27 października 2015

goodnight.

cisza, która właśnie się sączy. wyjątkowo dziś. jest do świec i herbaty.
i jej ciepły nos...bo ona zawsze jest. zawsze kocha. nie ma bólu głowy. nie krytykuje. nie podnosi głosu.
zwyczajnie jest.
poprawiam poduszki. strzepuję kordłę.
bo za późno na spacer. jakikolwiek.
dobrej nocy.




_________
101. ukochany.
102. rowerowe wyprawy w nieznane.
103. ptaki siedzące na drutach (jak nuty na pięcioliniach).

niedziela, 25 października 2015

jestem.

otworzyłam usta z takim samym dźwiękiem, z jakim wyskakuje korek z butelki.
ma gadane, dobry Boże, ma.
lubię ten mrok, który otula dom. stety/niestety godzinę szybciej.
i lubię wtedy siedzieć z książką na kanapie. i kawą.

i już nie kwękam. tylko ćpam. w słusznej intencji.
strach ustąpił. przyszła ufność.
ufność do samego końca.

__________
98. wspólne niespieszne śniadania.
99. śmieszne filmy.
100. szary, ciepły sweter.

poniedziałek, 19 października 2015

still me.

mało piszę ostatnio. życie jest pierwsze.
nie chcę już więcej tak stać i podglądać.
zrobię coś dobrego. nadam sens temu cierpieniu.
nie z pobudek altruistycznych. nie, nie. 
z czystego egoizmu. dla własnego zysku.
nie utonę.
dam radę.


a Ty?
módl się za tych, którzy płaczą w ciemnościach.


czwartek, 15 października 2015

about a boys.

co roku w Polsce umiera 16-18 tyś. dzieci.
to takie małe miasto.
miasto dzieci utraconych.
w taki dzień jak dziś trzeba wyjść z domu, żeby nie wyskoczyć przez okno.
uciekłam do castoramy. do dużego miasta.
a teraz skubię mankiet i powoli dopijam słoną kawę.
to takie męskie łzy. niewidoczne. co wsiąkają w oczy, jak w gąbkę.

uśmiech, jego uśmiech ratuje moją każdą bezsilność. i dotyk.
<3


sobota, 10 października 2015

saturday.

czasem cisza ma dziwny gąbczasty podźwięk.
taki, od którego mogą popękać bębenki.
czasem koi. i pozwala oddać się pasjom.
czasem mdli, jak rozmemłane płatki w zatęchłym mleku.
czasem zwyczajnie jest najbardziej pożądanym obiektem.

on wbiega po schodach wołając: aleeee pachnie!
uśmiecha się.
roz-pa-dam się.
podam obiad.










____________
95. szuranie butami po liściach.
96. urodziny.
97. rude włosy.

piątek, 9 października 2015

w głos.

głosisz wyszyte ściegiem krzyżykowym sentymentalne prawdy.
dziobiąc powietrze wymyślnymi fryzurami.
już dość.
na złość.



___________
93. pędzące w nieznane chmury.
94. niezapowiedziany gość.

wtorek, 6 października 2015

fuck.

biały kitel wczoraj wkopał mi prawdę w dupę.
z należytą starannością.
i nie, nie jest to reguła. tak bywa.

idę powiesić pranie i udawać, że dziś jest nowy dzień.




________
90. szurające butami dzieci w drodze do szkoły.
91. czerwona jarzębina.
92. drżące ze wzruszenia dłonie.

piątek, 2 października 2015

let's talk.

bycie aniołem kosztowało dziś 12.50 zł tanio, polecam.
ona w skowronkach. poklepała mnie po kolanie, jakby to było ciasto biszkoptowe.
dziękuję za czułość i ciepło.


________
85. czerwony barszcz czerwony.
86. ciche, ciemne jesienne poranki. wolniejsze.
87. wykrochmalone kołnierzyki.

88. ślub. każdy ślub.
89. dywan stokrotek u sąsiada.