niedziela, 25 lutego 2018

today.

zima zdmuchnęła mnie. inaczej niż zawsze.
mocniej. boleśniej.

kosmyki włosów spadają na poduszkę.
poduszkę miękkiego policzka.
rozmawiam ze sobą.
bezlitośnie wcinam każdy kęs.
kęs siebie.
jestem to sobie winna.

proszę o równie piękne jutro.


środa, 21 lutego 2018

ty.

matko mojego dziecka,
jaka jesteś?
zielonooka?
jasnowłosa?

kto ci wtedy nie dopomógł,
by twoja klęska
stała się kiedyś moim szczęściem?

niedziela, 18 lutego 2018

taki sen.

miałam sen. trzymając się za ręce poszliśmy na spacer.
prześwietlony słońcem park. pachniał bzem.
duże buty. małe butki. uroczysta cisza.
radość grzała nas jak słońce.

podeszła do nas ona.
ona zaklasyfikowana jako nietaktowna.
i rzekła: jaka ona podobna do mamusi!!!
warknęłam: nie znamy jej mamusi.

i nie było mi wstyd.


piątek, 2 lutego 2018

january.

wiem, jak boli śmierć.
śmierć marzeń.

wiem też, czym jest dwuosobowa samotność.
samotność, w której przeżywa się śmierć.
śmierć marzeń.

ale nas czerń żałoby nie chroni.
nas nic nie chroni.

bo nie nosi się żałoby po śmierci.
śmierci marzeń.