zima zdmuchnęła mnie. inaczej niż zawsze.
mocniej. boleśniej.
kosmyki włosów spadają na poduszkę.
poduszkę miękkiego policzka.
rozmawiam ze sobą.
bezlitośnie wcinam każdy kęs.
kęs siebie.
jestem to sobie winna.
proszę o równie piękne jutro.
niedziela, 25 lutego 2018
środa, 21 lutego 2018
ty.
niedziela, 18 lutego 2018
taki sen.
miałam sen. trzymając się za ręce poszliśmy na spacer.
prześwietlony słońcem park. pachniał bzem.
duże buty. małe butki. uroczysta cisza.
radość grzała nas jak słońce.
podeszła do nas ona.
ona zaklasyfikowana jako nietaktowna.
i rzekła: jaka ona podobna do mamusi!!!
warknęłam: nie znamy jej mamusi.
i nie było mi wstyd.
prześwietlony słońcem park. pachniał bzem.
duże buty. małe butki. uroczysta cisza.
radość grzała nas jak słońce.
podeszła do nas ona.
ona zaklasyfikowana jako nietaktowna.
i rzekła: jaka ona podobna do mamusi!!!
warknęłam: nie znamy jej mamusi.
i nie było mi wstyd.
piątek, 2 lutego 2018
january.
Subskrybuj:
Posty (Atom)