piątek, 29 września 2017

too fast.

mgła jeszcze się ściele nad miastem.
smutne drzewa wciąż śpią.

a ona mówi.
mówi, że wszyscy mężczyźni są tacy sami.
że są jak dzieci w piaskownicy.
bo zawsze chcą zabawki należące do kogoś innego.
że mężczyźni to swego rodzaju pogotowie seksualne.
bo przy nich orgazm jest łatwiejszy.
i zdecydowanie przyjemniejszy.

po chwili dodaje, że potrzebny jej mąż. na już.
potrzebny jej też ojciec dla dzieci.
przystojny. wysoki.
i niech ma ładne oczy. niech ma silne bary. niech ma silne ręce.
tylko wtedy jej syn będzie miał ładne oczy. silne bary. silne ręce.

ona ma dopiero dwadzieścia lat.
kiedy dorosła?
zdecydowanie za szybko.

-------------
324. scruble.
325. kącik jadalny z delikatnym światłem zachęcającym do rozmów. i uwodzenia smakiem.
326. sobotni wieczór w środę wieczorem.

środa, 27 września 2017

single.

weszłam tam.
niepozorny człowiek w okularach.
duża głowa. a na niej pożyczka z włosów.
zaczesana z lewej na prawą.
z tą pożyczką miał nieustanne kłopoty.
zwłaszcza gdy wiał wiatr.
a miał też wiatr w sobie.
zwłaszcza gdy szedł ulicą.
a kochał ulice.
miłością krętą.

ulica. ziemia niczyja. wolna przestrzeń.
ulica nie wie, że jest obserwowana.
a nawet jeśli wie, to rzadko przyjmuje to do wiadomości.




poniedziałek, 25 września 2017

manowce.

niesamowite, jaki dystans
między dwojgiem ludzi
potrafi stworzyć jedna prawda.
jedna trudna decyzja.

dziś byliśmy ludźmi.
a ludzie tak postępują.

czasem.
w wyjątkowych sytuacjach.
w trudnych chwilach.
sporadycznie.
nigdy.
prawda?
powiedz, że tak.
a ja spróbuję prawdziwego chleba.

poniedziałek, 11 września 2017

not me.

strzeliłam palcami.
bransoletka znów zadźwięczała.
i on też. wydał głos.
on. kolec zazdrości.
kolejny już raz. częstuje mnie.
ukłuciem.
jest tak samo mile widziany, jak rachunek za gaz.
w sezonie zimowym.

a ona mówi, że ponoć wystarczy odpieprzyć się.
od siebie.

życzyłabym sobie tego.
z wielkim rozmachem.

_____________
321. serdeczna rozmowa (jak ta przed chwilą).
322. poranne czytanie gazet.
323. pamięć. warta wszystkiego.

sobota, 2 września 2017

jesień już!

wiatr dziś podrywa w górę liście i suche kwiaty i kręci nimi młynka.
jakby nie miał innego zajęcia.
zabawę czasem przerywa mu słońce, które wystawia twarz zza chmur.
i ogrzewa.

przyszła moja ukochana pora roku.
zdecydowanie.
niezmienność jest dobra.
wyciszam się. obejmuję dłońmi ramiona. wtulam się sama w siebie.

nutka na dziś.
__________
318. jesień.
319. szary koc.
320. ciepło jego dłoni na lędźwiach.