stąpam po nierównościach produkcji własnej.
w tajemnicy mój umysł cichą tęsknotą głośno krzyczy.
pójdę pobiegać.
bieganie jest dobre.
wiatr szepnie cicho do ucha.
wyznaczy prędkość.
popchnie do przodu.
i może spotkam kogoś ledwo żyjącego?
kogoś, kogo będę musiała kochać.
kochać, by nie umarł.
siebie.
foto: pinterest.
autor: nieznany. bardzo utalentowany.
poniedziałek, 26 marca 2018
środa, 14 marca 2018
wtorek, 6 marca 2018
strike gently.
odliczam głodne dni.
czuję ją w powietrzu.
wyczuwam ją opuszkami palców.
co chwilę pieści nozdrza.
wkradając się bez pozwolenia.
usta słone.
słone i suche.
a cierpki język szuka rozgrzeszenia.
czuję ją w powietrzu.
wyczuwam ją opuszkami palców.
co chwilę pieści nozdrza.
wkradając się bez pozwolenia.
usta słone.
słone i suche.
a cierpki język szuka rozgrzeszenia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)