wtorek, 30 grudnia 2014

wzruszające wspomnienia.

wiemy o sobie sporo. widujemy się sporadycznie.
i zawsze jest to ciepły. dobry czas.


pisanie to chwilowo niedostępny luksus.

cdn...

piątek, 12 grudnia 2014

ciuciuruciu.

dużo smutku wynika z tego, że świat jest poddany ciągłej presji. ciągłemu pośpiechowi.
cały czas pod lupą, bo ktoś stawia ideały.
musimy być piękni. szczupli. wysportowani. musimy się zdrowo odżywiać. powinniśmy znać kilka języków. powinniśmy udzielać się społecznie. wszystko wiedzieć. dużo czytać. kupować bawełnę. bywać. biegać w maratonach. jeść jarmuż. rozumieć.  zawsze odbierać telefony. zbierać lajki w sieci.
spina.
machina.
nie lubię tego.


poniedziałek, 8 grudnia 2014

skid.

kobiety są piękne.
przepiękne.
uwierzcie mi. i zacznijcie im się właściwie przyglądać, męskie ćpuny.

wtorek, 25 listopada 2014

bilans.

co mam na koncie?
to, że spełniło się marzenie jakiegoś dziecka.
to, że bita kobieta znajduje w sobie siłę, by odejść od męża.
to, że zapomniani czują się ważni.
to, że były skazaniec ma pracę.
to, że wieloletni alkoholik odstawia butelkę.
to, że nastoletnia mama składa pozew o alimenty.
to, że załamana dziewczyna staje się szczęśliwa.
to, że ogon merda.
to, że dziesięciolatek nie marznie.

-------
dzień 18. GWD - i ciągle chcę więcej.

czwartek, 20 listopada 2014

important.

nie jest ważne ilu z nas omija nieszczęście.
ważne, czy ty się zatrzymasz.
choć na chwilę.










-----------
dzień 17. GWD - szukam okruchów złota. w każdym.

poniedziałek, 17 listopada 2014

próba sił.

bo we mnie wilki dwa.
oblicze dobra.
oblicze zła.
walczą ze sobą nieustannie.
wygrywa ten którego karmię.











----------------
dzień 16. GWD - jestem.

czwartek, 13 listopada 2014

dotykaj.

delikatnie.
bezszelestnie.
ciepłem palców.


tak jak lubisz.
nie przestawaj.










-------------
dzień 15. GWD - nie niszczę pajęczyn.

wtorek, 11 listopada 2014

ości wolności.

Zrób sobie trochę więcej miejsca, ludzkie zwierzę.
Nawet pies rozpycha się na kolanach pana, żeby poprawić sobie legowisko, a kiedy trzeba mu przestrzeni, biegnie naprzód nie zwracając uwagi na przywoływania.
Jeśli nie udało ci się otrzymać wolności w podarunku, żądaj jej tak samo odważnie jak mięsa i chleba.
Zrób sobie trochę więcej miejsca, dumo i godności człowiecza.


(Julia Hartwig)

poniedziałek, 10 listopada 2014

little dream.

marzenia to delikatna materia utkana ze snów, pragnień i wyobrażeń. jeden gwałtowny ruch, jedno niespodziewane wydarzenie i rwie się na strzępy. strzępy, które rozwiewa wiatr. łap je! łap! chwytaj póki możesz. w tej pogoni można dużo stracić. można wiele zyskać... i taka właśnie jest cena marzeń.




----------------
dzień 14. GWD - wydłużyłam dziś listę marzeń. i mam odwagę, by po nie sięgać.

czwartek, 6 listopada 2014

work.

spowija mnie gąszcz wstążek, guzików, papierów, tasiemek. do tego cała podłoga usłana jest ścinkami, kartkami, papierkami, wstążkami, klejem. napływ adrenaliny spowodowany bliskością nieprzekraczalnego terminu sprawił, że kończę robotę.
a teraz? będę dalej spać.

---------
dzień 13. GWD - wkładam liściki do worka z drugim śniadaniem.

środa, 5 listopada 2014

bigos.





martwe przedmioty stają mi dziś na drodze.
a przekleństwa fruwają w powietrzu jak ptaki.













----------
dzień 12. GWD - kocham dzieci.

wtorek, 4 listopada 2014

silence.

czasem o bólu trzeba milczeć.
bo nie da się go wypowiedzieć.
dziś zostały tylko ślady paznokci na skórze.
jak maleńkie półksiężyce malowane na płótnie.


poniedziałek, 27 października 2014

mowa. trawa.

mówić trzeba mało. i słodko.     
mało i dobrze.
mało i prosto.















------------
dzień 11. GWD - klękam, gdy się modlę.

piątek, 24 października 2014

dam ci maku. mój ślimaku.

gdy wraca zmęczony, od drzwi pyta co na obiad.
i zagląda do garnków, całując mnie w szyję.


--------------
dzień 10. GWD - prawdziwe szczęście jest wtedy, gdy śnisz o życiu które masz - jestem szczęśliwa.

czwartek, 23 października 2014

klamra.

czy można mieć niepokój wypisany na twarzy?
może owy rzeczony osiada w zmarszczkach dookoła oczu?
albo obejmuje usta klamrą?

------------
dzień 9. GWD - kiedy nie mam nic oprócz wiary. mam wszystko czego potrzebuję.

środa, 22 października 2014

tabula rasa.

aż tak krótkowzroczna jestem? co sprawia, że odbieram ludzi w konkretnych kategoriach? jakieś wewnętrzne okulary? a jeśli człowiek to tabula rasa to czy tylko ja po niej piszę?
ulegam wpływom? sama je tworzę?

-----------
dzień 8. GWD - zapalam najładniejsze świece. nie oszczędzam ich na wyjątkowe okazje. bo i po co? dziś jest najważniejsze.

wtorek, 21 października 2014

nie. nie. nie.

dziś już nie ma ich. tylko ona. on.
dwa obce serca, które chronią swój dom.
usiądą kiedyś razem przy stole?













------------
dzień 7. GWD - wierne serce u mych stóp merda ogonem. bezinteresowna miłość. na zawsze.
                         i biega tak, jakby jutro nie istniało.

poniedziałek, 20 października 2014

letter.

z obłoków na ziemię ściągnął mnie dźwięk dzwonka i jazgot psa.
listonosz [którego imię znam] przyniósł list od moich 80-letnich przyjaciół.













--------------------
dzień 6. GWD - piję kawę w ulubionym kubku i płaczę na reklamach.

niedziela, 19 października 2014

Holy Mass.

niedzielna msza dla dzieci. zamiast kazania przedstawienie. zaszklone oczy. łzy wycierane ukradkiem. gromkie brawa.

w osobie upośledzonej odbija się moc i wielkość Boga - Jan Paweł II



--------------
dzień 5. GWD - nie boję się marzyć.

sobota, 18 października 2014

wiara.

bo prawdziwa wiara to nie modlitwa bez końca.
to ufność, że Bóg wysłuchał Cię za pierwszym razem.

-------------
dzień 4. GWD - przyjaźń ma moc. jestem szczęściarą zatem. w dodatku niezwykle bogatą.

piątek, 17 października 2014

myśl odsiewna.

wiesz jak wygląda myśl odsiewna?
jak ogromna misa z drewna.
i siedzisz.  i odsiewasz wspomnienia. albo nadmiar myśli.
a potem przyglądasz się im i widzisz rozmaite wzory. powiązania. nawyki.


-------------
dzień 3. GWD. pamiętam kim jestem i skąd pochodzę. i mam cały wór pięknych zwykłych [niezwykłych?!] wspomnień [szurałam butami po złotych liściach/ zrobiłam orła na śniegu/ widziałam nie jeden piękny zachód słońca/ wzięłam na ręce noworodka/ zjechałam z góry z wiatrem we włosach]
banały? może. ale niezwykle ważne.

czwartek, 16 października 2014

best food.

jeśli kiedykolwiek spotka Was to szczęście, że ONA zaprosi Was do stołu, niech nic Was nie zatrzyma. kiedy zrobi ciasto, człowiek zapomina, że coś mu w życiu nie wyszło.






-----------
dzień 2. GWD - mam bardzo dobrą książkę na szafce nocnej. jakie to szczęście, że potrafię czytać. i czytam od 30 lat.  i mogę. i ciągle chcę więcej.

środa, 15 października 2014

GWD







świat dla wielu jest czarno-biały. a ja mam słabość do kolorów.














--------------------
wchodzę do gry wyolbrzymiam dobro czyt. GWD i  kieruję swoją lupę na to co dobre i szczęśliwe.
przez 100 dni.
ha!
dzień 1. GWD - dopuściłabym się ciężkiego niedopatrzenia, gdybym na starcie nie wspomniała, że mam najlepszego na świecie męża. który jest mądrym, dobrym, uczciwym, wesołym i przyjaznym facetem.

wtorek, 14 października 2014

kąsek.

głupie poczucie bezpieczeństwa i powinności?
przed kim?
dla kogo?
jeśli przyjdzie mi kiedyś żałować, z godnością przełknę ten kęs.
dumna, że spróbowałam.
---------------
pees. może by tak niedzielny październik i cudowną złotą jesień przedłużyć o 10 dni?



wtorek, 7 października 2014

święty w spódnicy.

ileż to miejsce wyzwala emocji i uczuć.
i  myśli.
myśli śliskich jak źdźbła trawy.
a ona?
wszystko czego się dotknie zamienia w złoto.
jest święta. a święci przyjmują rozmaite kształty i rozmiary.
 no i nie zawsze noszą aureole. 



UPDATE.

zwykłam mówić.
że świadomość, że ONA jest tuż za górką.
sprawia, że czuję się spokojna i bezpieczna.

już nie. 

ta wiadomość rozrywa na strzępy.
każdą sylabą.

piątek, 3 października 2014

love.

czy to zbrodnia patrzeć sobie głęboko w małżeńskie oczy?
i tonąć w nich?
czy to obciach kochać?
to powód do drwiny?

niepojęta to zagadka świata. jakaś dramatyczna w skutkach pomyłka dorosłych. przyjaciół?


środa, 1 października 2014

tutaj.

nie pracuję tam od wielu miesięcy i dziś wiem jak bardzo się z tego cieszę.
zamiast pustki odczuwam ulgę. chodzę niespiesznie. popijam kawę.
uśmiecham się do lustra. dobrze mi z tym.
to jeden z najpiękniejszych prezentów, jakie dostałam/ sobie zrobiłam.





sobota, 27 września 2014

bieg.

mówią, że nie mamy już szans. a ty ciągle wierzysz. że jeszcze jest czas.
warto próbować? pomimo ran?
wciąż? od nowa?

tylko proszę, nie zostawiaj mnie tak.

czwartek, 25 września 2014

odebrany telefon.

moszczą się we mnie różne historie.
w czasie, którego nikt nie pogania, nikt nie zatrzyma.
zaczynam w poniedziałek.
a to psikus, co?

środa, 24 września 2014

czwartek, 18 września 2014

(!)

wiele razy w życiu powinnam się za kimś ująć i tego nie zrobiłam.
czasem słyszę moje milczenie.
dźwięczy mi w uszach.
tak jak dziś.


czwartek, 11 września 2014

dorośli popaprańcy.

duża firma. on na jej czele.
wylęgarnia niespełnionych ambicji.
pokaleczonych ludzi pragnących za wszelką cenę udowodnić innym, że coś znaczą.
liczy się grubość portfela. sukces. prestiż.kolejny projekt.

wzniosą się? polecą?


poniedziałek, 8 września 2014

czwartek, 4 września 2014

poniedziałek, 1 września 2014

niezwykły czas.

zewsząd dobiegały stłumione wiatrem krzyki. czyjś płacz. czasem chichot.
zapłakałam przed tłumem ludzi. wśród przyjaciół i wyznawców. przed tłumem ludzi rozebrałam się ze wszystkiego co uwiera.
i poczułam się lekko. i nie odczuwam już wstydu.
może to co niewypowiedziane nie istnieje?


środa, 6 sierpnia 2014

somewhere.

od czasu do czasu wciąż jeszcze nabijam sobie siniaki, goniąc za tym ulotnym, idealnym życiem, które zaplanowałam sobie w czerwonym terminarzu.


piątek, 1 sierpnia 2014

oderwanie.

śniło mi się lotnisko.
pamiętam i zapach. i hałas. i niesamowitą atmosferę towarzyszącą ludziom radośnie ciągnącym bagaże. ludziom niemogącym doczekać się wyjazdu na wakacje.
lub powrotu do domu.


wtorek, 29 lipca 2014

lokalny święty.

teraz już wiem, że moje miasto ma swojego króla.
owy rzeczony chodzi w dresach. w dodatku na tyle krótkich, by wyeksponować kostkę i skarpetkę z modnym znaczkiem. i ma papierosa zamiast berła. i jeździ starą beemką. oczywiście z piskiem opon.


środa, 23 lipca 2014

paróweczka.

bywa że pochłaniam tony słodyczy. bez zachowania zasad kulturalnych i estetycznych mimo ich poprzedniej znajomości...chałka popita nutellą, krówki zagryzane czekoladą i czekolada zagryzana sama sobą.
czy to efekt poziomu hormonów? wysoka temperatura? sporty letnie? czy to one wszystkie razem wzięte powodują to?




wtorek, 22 lipca 2014

złe brzydko pachnie.

przeczytałam dziś wstrząsający artykuł o przemocy w stosunku do dzieci.
kochamy dzieci. chcemy mieć dzieci. pieścimy dzieci. bijemy dzieci. gwałcimy dzieci.
owszem zdarza się, że ptaki wyrzucą z gniazda słabe pisklęta, że lew pożre młode...ale homo sapiens góruje pod względem okrucieństwa wobec własnego potomstwa.

... i zrobiło się duszno.


sobota, 19 lipca 2014

together.

bo dobre śniadanie nie musi być skomplikowane. ma być proste. smaczne. bez popisów.
ważne by było jedzone przy jednym stole.
a my?
w fotelach letnich. naprzeciw. nabieramy dialogu.

dobrego dnia.

dum. dum. dum.

zdążyłam posiwieć, ale w końcu dojrzałam do pisania.
opowiadać będę swoje historie. swoim własnym głosem.
by nie szumiało morze nienapisanych słów.