czwartek, 12 listopada 2015

quality time.

na mej drodze dziś ludzie sztywni. sztywni jak koszule.
idą krokiem pospiesznym. stąd do lepszości. do bogactwa. do prestiżu. do rozgłosu. do wielkiego świata.

mam pewną trudność, żeby się wśród nich zlokalizować. nawet gps mi nie pomoże.

uderzyłam się ręką w czoło. obiad!
gnam do domu. czy mam wszystko? utłukę kotlety? upiekę kurczaka?

wygrał kurczak. a teraz idę. posiedzę na kanapie. dniem potargana.
zadzwonię. zapytam co u niej.
poczytam książkę wąchając zakładkę.
tak, owszem olewam nowoczesną pieszczotę powierzchni ekranu ebooka i wybieram szelest kartek.
podrapię za uchem ją. jego utulę.
popijając herbatę z cytryną w starym, ubitym kubku.

mentalnie drętwieję?



-----------
113. hamak.
114. żniwa.
115. pisanie piórem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz