stąpam po nierównościach produkcji własnej.
w tajemnicy mój umysł cichą tęsknotą głośno krzyczy.
pójdę pobiegać.
bieganie jest dobre.
wiatr szepnie cicho do ucha.
wyznaczy prędkość.
popchnie do przodu.
i może spotkam kogoś ledwo żyjącego?
kogoś, kogo będę musiała kochać.
kochać, by nie umarł.
siebie.
foto: pinterest.
autor: nieznany. bardzo utalentowany.
:(
OdpowiedzUsuńDym z Marlboro?
OdpowiedzUsuńNie pal.
się nie da. czasem się nie da.
Usuń