piątek, 17 czerwca 2016

slowly.

wstałam dziś powoli. siedzę na balkonie.
owijam sobie brzeg męskiej koszulki wokół palca.
nie mogę podnieść wzroku. mocny podmuch wiatru chłodzi bose stopy.
czy ktoś, kogo spulchniałe od pychy serce może dokonywać takich rzeczy?
może na tak długo pozostawić mą duszę odsłoniętą i nagą?
nie. nie. nie.
moje ciało już to wie. napięcie odpłynęło z barków.
rozwiązały się sznury zaciśnięte wokół serca.
oddycham głęboko.
uśmiecham się.
zrobię kanapki. zaparzę kawę.

u ciebie też tak wieje?

_________
222. historia przeczytana jednym tchem.
223. obiad na trawie.
224. blender.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz