czwartek, 15 października 2015

about a boys.

co roku w Polsce umiera 16-18 tyś. dzieci.
to takie małe miasto.
miasto dzieci utraconych.
w taki dzień jak dziś trzeba wyjść z domu, żeby nie wyskoczyć przez okno.
uciekłam do castoramy. do dużego miasta.
a teraz skubię mankiet i powoli dopijam słoną kawę.
to takie męskie łzy. niewidoczne. co wsiąkają w oczy, jak w gąbkę.

uśmiech, jego uśmiech ratuje moją każdą bezsilność. i dotyk.
<3


1 komentarz: